Przepraszam, faktycznie nie zajrzałem do tych dwóch pierwszych tematów, mój błąd.
To może ja opiszę wszystko od początku i po kolei:
Kumpel zatarł motor no i padła decyzja ,że ja mam ten motor przywrócić do stanu używalności. Szlif cylindra, nowy tłok etc. ogólnie motorek chodził jak trzeba prócz tego że nie palił na rozrusznik. Pchnąłem metr i bez problemu palił (jak palił przed remontem nie wiem). Znalazłem firmę w Polsce która zajmuje się naprawą zapłonów firmy SEM - AMAL. Zadzwoniłem i ten miły Pan stwierdził ,że to jest klasyczny przypadek: "wymiana cewek generujących prąd na iskrę pomoże i będzie palił na rozrusznik" No to wysłałem do tego miłego Pana, za jakiś czas mi odesłał i iskry nie było. (twierdzi ,że wymienił w.w cewki i u niego wszystko działa) Do tej pory iskry brak. A tutaj zdjęcia mojego zapłonu:
Nabyłem oscyloskop i podłączyłem go pomiędzy czarny a czerwony przewód wychodzący ze statora. Napięcie jakie otrzymuję to około 36V. Chciałbym zrobić taki eksperyment, że cały układ zapłonowy podłącze na stole a kołem będę kręcił wiertarką. Jeżeli napięcie będzie wynosiło powyżej 40V, i będzie iskra to przyczyny trzeba szukać w statorze. Dobrze myślę? 
